|||
|||
Wczoraj w Miejskim Domu Kultury zaprezentowany został spektakl przygotowany przez uczestników zajęć teatralno-filmowych prowadzonych przez instruktora Jakuba Falkowskiego. Było to wydarzenie, które niosło ze sobą wiele oczekiwań. Mławianie mogli zobaczyć nowy projekt, nową grupę teatralną i nowatorskie w swojej formie przedstawienie. Rezygnacja z czwartej ściany okazała się strzałem w dziesiątkę. Interakcja z widzem przebiegła pomyślnie, efekt był spektakularny, a uczestnicy zajęć pokazali, że uczynili postępy przez miniony rok. Czego chcieć więcej.

Marzenie o powołaniu międzypokoleniowej grupy teatralnej się ziściło. Aktorzy amatorzy pokazali nową jakość, a niektórzy z nich bardzo profesjonalnie podeszli do tematu – wykreowali postaci, zaskoczyli warsztatem i ekspresją. Spektakl pokazał, że reżyser nie boi się wytyczania nowych szlaków, a sam tekst traktuje jako punkt wyjścia do opowieści, którą buduje, tu i teraz, z aktorami. Czasami prowadzi ich po trudnych meandrach sztuki, bywa obserwatorem wydarzeń, ale też komentatorem i pośrednikiem między sceną a widownią. Nie ma on zatem jednej roli. Bywa postacią przewodnią i skutecznie skupiającą uwagę widza na to, co mają do zaoferowania aktorzy, ale też głosem społeczeństwa i rozsądku, który podpowiada kolejne rozwiązania.

„Śmierć na gruszy” to pierwszy spektakl przygotowany w Mławie pod kierownictwem Jakuba Falkowskiego, który na co dzień jest czynnym aktorem i performerem. W tym przedstawieniu można dopatrzyć się nuty tajemnicy, zabawnej ludowej opowiastki, zatarcia granicy między sacrum i profanum i świeżości, na którą czekaliśmy w domu kultury od dawna. Połączenie wizualizacji, materiału wideo, na którym zobaczyć można centrum Mławy oraz tradycyjnej scenografii i rekwizytów sprawia, że widz otrzymuje ambalaż, w którym po kolei odkrywa nowe elementy przestrzeni i dociera do prawdy, jaką niesie ze sobą to przedstawienie. Z pewnością, zmierzenie się z dramatem Wandurskiego nie należało do rzeczy najłatwiejszych, ale zostało zrealizowane w stu procentach. Reżyser postawił na korespondencję sztuk, zdecydował się na wplecenie do pierwotnej wersji monologu starej kobiety o brzuchu pochodzącego z tekstu Tadeusza Różewicza „Stara kobieta wysiaduje” czy coveru „Celebration” Kool & The Gang, który wybrzmiewa w radosnym momencie karnawału z okazji uwięzienia śmierci na gruszy.

Doskonale spisali się również aktorzy. Pokazali, że nawet nieznany i awangardowy tekst możne być materiałem do stworzenia spektaklu, którym można się zachwycić i zrozumieć. Serdecznie gratulujemy im występu i czekamy na kolejne.

{gallery}/imprezy/2019/Spektakl_Smierc_na_gruszy/{/gallery}