Wystawa ta składa się z 64 większych i mniejszych kopii plakatów przedstawiających m.in. sceny z życia legionistów oraz 13 karykatur autorstwa Zdzisława Czermańskiego. Zarówno plakaty, jak i plansze wyśmiewające osoby, które odegrały znaczącą rolę w czasie wojny polsko-bolszewickiej, pokazują jak rażącą bronią był w owym czasie ten rodzaj sztuki. „Wojna papierowa” w roku 1920 między bolszewikami a Polakami jest tego doskonałym przykładem.
W 2015 roku Dyrektor Centralnej Biblioteki Wojskowej im. Marszałka Józefa Piłsudskiego w Warszawie – dr Jan Tarczyński przekazał plakaty do Izby Pamięci Marszałka Józef Piłsudskiego w Rogóżu, która w ramach swojej działalności organizuje wystawy w różnych instytucjach kulturalnych i oświatowych. Nie sposób, aby każdy rysunek i plakat szczegółowo opisać, dlatego też postaram się omówić tylko wybrane elementy, które pozwolą odczytać myśl przewodnią i zrozumieć współczesnemu odbiorcy cel działania twórcy.
Wszystkie reprodukcje, w szczególności te, które dotyczą polsko-bolszewickich starć z roku 1920 są wielobarwne, ekspresyjne i dynamiczne. Jednorodna stylistyka ułatwia w znacznym stopniu odbiór i sprawia, że przedstawienie graficzne jest sugestywne i skłaniające do określonych działań. Celem autora plakatu było skłonić obywatela do stawienia oporu agresorowi i obudzić w nim ducha walki. Aby przekaz ten był jeszcze bardziej sugestywny, często zamieszczano na takich plakatach wizerunek osób cieszących się uznaniem m.in. gen. Józefa Hallera, którego postawa i zaangażowanie w walkę z bolszewikami budziła powszechny podziw. Nie bez znaczenia był również obraz wroga. Odrażająca bestia, człowiek prymitywny, często upośledzony umysłowo to jedne z najbardziej powszechnych przedstawień bolszewika. Dla wzmocnienia efektu odwoływano się również do symboliki, w której wielokrotnie wykorzystywano smoka, jako jedno z najbardziej agresywnych, bestialsko obchodzących się z ludźmi stworzeń. Inaczej przestawiano Polaka, którego zawsze widziano jako człowieka cywilizowanego, w pełni chwały. W kompozycji ważną funkcję pełniła również kolorystyka. W plakatach sowieckich dominujący kolor biały symbolizował polskość i był wykorzystywany do kreowania wizerunku Polaka – obszarnika. W polskich plakatach używano natomiast wielokrotnie zdjęć głównych postaci rewolucji październikowej: Włodzimierza Lenina i Lwa Trockiego. Przykładowo „Wolność bolszewicka” przedstawia Lwa Trockiego jako nagiego szatana o czerwonej skórze spoczywającego na stosie polskich czaszek. Pożoga, zgliszcza, ruiny oraz przestrzenie wyściełane trupami najbardziej słabych istot: kobiet i dzieci to jedne z najczęściej pojawiających się elementów na polskich drukach.
Propaganda sowiecka nie miała sobie równej i była nastawiona głównie na indoktrynację. Zdarzało się, że wykorzystano propagandzistów o polskich korzeniach, licząc, że skutecznie zmienią oni nastawienie Polaków do bolszewizmu. Obraz grubego szlachcica, wyzyskiwacza i drapieżnika pojawiał się w tym okresie na wielu sowieckich rysunkach. Bolszewikom zależało na przedstawieniu siebie jako wyzwolicieli, którzy skutecznie zażegnają podział stanowy w Polsce.
Interesujące są również plansze z 13 karykaturami autorstwa Zdzisława Czermańskiego. Był on oficerem legionów, dosłużył się stopnia kapitana, i z czasem zamienił karabin na pióro, pędzel i deskę malarską. Czermański był pierwszym przed wojną tej klasy satyrykiem-karykaturzystą. Wielokrotnie to właśnie Marszałek Józef Piłsudski był w centrum jego zainteresowań. Jak przystało na męża stanu, Piłsudski podchodził do tego z dystansem i na nikogo się nie obrażał, a nawet od czasu do czasu sam z siebie żartował. Rozumiał, że życia politycznego nie można niczym lepiej ograć niż karykaturą. W tamtym czasie ludzie byli już zmęczeni ciągłymi sporami, a humorystyczny rysunek rozładowywał napięcia społeczne. Czermański trafiał w samo sedno. Pokazywał rzeczywistość w krzywym zwierciadle, a ludzie byli tym zachwyceni. Plakat ujmował wszystko co najistotniejsze, demaskował intrygę, czasem wywoływał burzę konfliktów. Te obrazki były sztuką. Kilka z nich, np. „Szkoła pływania dla ministrów”, bez cienia wątpliwości wskazywał, że Marszałek sądził, iż rzucenie człowieka do głębokiej wody, sprawi, że szybko nauczy się pływać. Niezwykle zabawny był również plakat „Wańka – wstańka, czyli zabawy z sejmem”. Aby uniemożliwić akcję antyrządową, zdecydowano się nawet odroczyć obrady Sejmu. Wzburzenie budził głównie sposób przedstawienia Marszałka Ignacego Daszyńskiego, który został porównany do wańki-wstańki, dziecięcej zabawki, która się podnosi, gdy staramy się ją przewrócić. Sugestywna jest również karykatura pt. „Powrót taty”. W Sejmie za każdym razem, kiedy wzmagała się opozycja, nagłe powroty Marszałka Piłsudskiego do Warszawy zapowiadano jako niechybną zapowiedź stanowczych decyzji. Ponadto na uwagę zasługują również karykatury: „Zmiana Konstytucji”, „Słówka”, „Jak Prawica Przedstawia Rządy Marsz. Piłsudskiego”, „Strachy na Litwę”, „Stary i Nowy Rok w Polsce”, „Marszałek Piłsudski”, „Piłsudski- Girls”, Batory pod Pskowem”.
Wszystkie reprodukcje, w szczególności te, które dotyczą polsko-bolszewickich starć z roku 1920 są wielobarwne, ekspresyjne i dynamiczne. Jednorodna stylistyka ułatwia w znacznym stopniu odbiór i sprawia, że przedstawienie graficzne jest sugestywne i skłaniające do określonych działań. Celem autora plakatu było skłonić obywatela do stawienia oporu agresorowi i obudzić w nim ducha walki. Aby przekaz ten był jeszcze bardziej sugestywny, często zamieszczano na takich plakatach wizerunek osób cieszących się uznaniem m.in. gen. Józefa Hallera, którego postawa i zaangażowanie w walkę z bolszewikami budziła powszechny podziw. Nie bez znaczenia był również obraz wroga. Odrażająca bestia, człowiek prymitywny, często upośledzony umysłowo to jedne z najbardziej powszechnych przedstawień bolszewika. Dla wzmocnienia efektu odwoływano się również do symboliki, w której wielokrotnie wykorzystywano smoka, jako jedno z najbardziej agresywnych, bestialsko obchodzących się z ludźmi stworzeń. Inaczej przestawiano Polaka, którego zawsze widziano jako człowieka cywilizowanego, w pełni chwały. W kompozycji ważną funkcję pełniła również kolorystyka. W plakatach sowieckich dominujący kolor biały symbolizował polskość i był wykorzystywany do kreowania wizerunku Polaka – obszarnika. W polskich plakatach używano natomiast wielokrotnie zdjęć głównych postaci rewolucji październikowej: Włodzimierza Lenina i Lwa Trockiego. Przykładowo „Wolność bolszewicka” przedstawia Lwa Trockiego jako nagiego szatana o czerwonej skórze spoczywającego na stosie polskich czaszek. Pożoga, zgliszcza, ruiny oraz przestrzenie wyściełane trupami najbardziej słabych istot: kobiet i dzieci to jedne z najczęściej pojawiających się elementów na polskich drukach.
Propaganda sowiecka nie miała sobie równej i była nastawiona głównie na indoktrynację. Zdarzało się, że wykorzystano propagandzistów o polskich korzeniach, licząc, że skutecznie zmienią oni nastawienie Polaków do bolszewizmu. Obraz grubego szlachcica, wyzyskiwacza i drapieżnika pojawiał się w tym okresie na wielu sowieckich rysunkach. Bolszewikom zależało na przedstawieniu siebie jako wyzwolicieli, którzy skutecznie zażegnają podział stanowy w Polsce.
Interesujące są również plansze z 13 karykaturami autorstwa Zdzisława Czermańskiego. Był on oficerem legionów, dosłużył się stopnia kapitana, i z czasem zamienił karabin na pióro, pędzel i deskę malarską. Czermański był pierwszym przed wojną tej klasy satyrykiem-karykaturzystą. Wielokrotnie to właśnie Marszałek Józef Piłsudski był w centrum jego zainteresowań. Jak przystało na męża stanu, Piłsudski podchodził do tego z dystansem i na nikogo się nie obrażał, a nawet od czasu do czasu sam z siebie żartował. Rozumiał, że życia politycznego nie można niczym lepiej ograć niż karykaturą. W tamtym czasie ludzie byli już zmęczeni ciągłymi sporami, a humorystyczny rysunek rozładowywał napięcia społeczne. Czermański trafiał w samo sedno. Pokazywał rzeczywistość w krzywym zwierciadle, a ludzie byli tym zachwyceni. Plakat ujmował wszystko co najistotniejsze, demaskował intrygę, czasem wywoływał burzę konfliktów. Te obrazki były sztuką. Kilka z nich, np. „Szkoła pływania dla ministrów”, bez cienia wątpliwości wskazywał, że Marszałek sądził, iż rzucenie człowieka do głębokiej wody, sprawi, że szybko nauczy się pływać. Niezwykle zabawny był również plakat „Wańka – wstańka, czyli zabawy z sejmem”. Aby uniemożliwić akcję antyrządową, zdecydowano się nawet odroczyć obrady Sejmu. Wzburzenie budził głównie sposób przedstawienia Marszałka Ignacego Daszyńskiego, który został porównany do wańki-wstańki, dziecięcej zabawki, która się podnosi, gdy staramy się ją przewrócić. Sugestywna jest również karykatura pt. „Powrót taty”. W Sejmie za każdym razem, kiedy wzmagała się opozycja, nagłe powroty Marszałka Piłsudskiego do Warszawy zapowiadano jako niechybną zapowiedź stanowczych decyzji. Ponadto na uwagę zasługują również karykatury: „Zmiana Konstytucji”, „Słówka”, „Jak Prawica Przedstawia Rządy Marsz. Piłsudskiego”, „Strachy na Litwę”, „Stary i Nowy Rok w Polsce”, „Marszałek Piłsudski”, „Piłsudski- Girls”, Batory pod Pskowem”.
Opracowanie:
Józef Zysk